Grażyna Stachówna, Nowa Książka o filmie, „Czas Krakowski”, 21.01.1991
Autor tomu świadomie unika roli wszechwiedzącego krytyka, filmoznawczych analiz, sporów estetycznych. Główną uwagę skupia na otoczce socjologicznej, co uwidacznia się zarówno w tekstach problemowych, jak i w wywiadach z twórcami. Wprawdzie wyznaje zasadę, że o wartości dzieła nie świadczy ani metryka urodzenia, ani okoliczności debiutu, lecz w przypadku startu pokolenia stanu wojennego akurat kontekst historyczny odcisnął niesłychane piętno na psychice młodych twórców. (...) Stan ducha najpełniej oddają rozmowy. Pozostaną one dokumentalnym zapisem myślenia filmowców pokolenia stanu wojennego, co wydaje się najwyższa zaletą publikacji (...). Piotr Wasilewski postrzega kino lat 80. nie jako chłodny obserwator, lecz osoba czynnie uczestnicząca w życiu filmowym tamtego okresu. Jako stały bywalec wszelkich imprez młodofilmowych miał okazję śledzić wzloty i upadki debiutantów, co rzetelnie omawia w tekstach publicystycznych. Daleki jest od pospiesznie wystawianych cenzurek, apodyktycznych sądów, jedynie słusznych interpretacji. Krytyczne oceny, których przecież nie brakuje w książce, łączy autor z refleksją nad losem artystycznej generacji, która otarła się o czarną dziurę historii.Wojciech Klemiato, Pokolenie stanu wojennego, „Tygodnik Małopolska”, nr. 7/1991
Walory dokumentacyjno-poznawcze „Świadectw metryk” są bezdyskusyjne. Ale nie tylko z tej racji warto było te książkę wydać. Jest ona potrzebna naszej kulturze filmowej, może być przydatna w edukacji, a nawet ożywić ubogą w ostatnich latach, zagłaskaną myśl krytyczną towarzyszącą polskiej X Muzie. (...) I chwała mu za to. Jego „ulotne” teksty nabrały siłą rzeczy nowego znaczenia. Sięgnie się po nie łatwiej niż po rozproszone wycinki prasowe z artykułami innych, którzy również, choć może inaczej, towarzyszyli naszemu „młodemu kinu”.Stanisław Zawiśliński, Raptularz, „Trybuna”, 27.12.1990
Przyłożyłem rękę do tej imprezy pisząc skromne posłowie, więc właściwie nie powinienem już zabierać głosu. Ale gdy debiutancka książka Piotra Wasilewskiego „Świadectwa metryk” naprawdę się zmaterializowała – dzięki krakowskiej „Bibliotece Powiększenia” – trzymam ją przed sobą i wertuję na nowo, to chce się dopowiedzieć jeszcze ze trzy słowa. Publikacja Wasilewskiego pozostanie na pewno ważnym dokumentem i zapisem doświadczeń artystyczno -historycznych filmowców, należących do generacji stanu wojennego. Bilansuje dokonania, rejestruje i przypomina fakty, wylicza nazwiska, tytuły utworów i nagrody, zbiera głosy podsądnych i rozmaitych obserwatorów, próbując uchwycić stan ducha tej gromadki ludzi, którzy swe ambicje i aspiracje związali z dziedziną filmu, a wystartowali w szczególnych okolicznościach. (...) Bardziej intrygujący jest w ogóle los pokolenia, które jedni nazywają szczęśliwym (bo doczekali się w młodym wieku oświadczenia telewizyjnego Joanny Szczepkowskiej), zaś inni twierdzą, że właśnie oni znaleźli się w najgorszej sytuacji, gdyż jedną nogą tkwią jeszcze w PRL-u, ale nie zdążyli już czerpać z tego pewnych korzyści, a drugą trzymają na lotnych piaskach, gdyż nowy system jeszcze się nie wykształcił. Znaleźli się więc na zakręcie, co raczej nie zapewnia miękkiego lądowania. Jakkolwiek będzie - kto to wie? - doświadczenia tych właśnie filmowców mogą okazać się intrygujące. A czy pójdą oni na przemiał historii, to już w dużej mierze zależy od nich samych, od ich talentów i inicjatywy.Krzysztof Mętrak, Szczęśliwe pokolenie? „Film”, 8.02.1991
Pokolenie stanu wojennego – tak ich określił krytyk „Studenta” Piotr Wasilewski w specjalnym wydawnictwie Biblioteki Powiększenia „Świadectwa metryk”. Książeczka ta pozostanie cennym zapisem formowania się czegoś, co do końca się nie uformowało. Pod koniec lat osiemdziesiątych istniały wszelkie powody, aby powstała w filmie polskim nowa formacja. (...)Tadeusz Sobolewski, „Kino”, nr.5/1991