Marek Oramus, Hłasko nieznany, „Czas Krakowski”, 26-27.11.1994
Piotr Wasilewski w swojej najnowszej książce „Śladami Marka Hłaski” stworzył kalendarium życia i twórczości autora „Pięknych dwudziestoletnich”. Rzecz, którą szczególnie docenią następni biografowie, bo tylko oni najlepiej wiedzą, że prostowanie historii Marka Hłaski to wędrówka w labiryncie. Już kilka lat temu słyszałam, że o Hłasce napisano wszystko. Jednak w każdej nowej książce o nim można znaleźć coś nie odkrytego albo po prostu zebrane materiały, rozproszone po różnych pismach, archiwach. Piotr Wasilewski zgromadził właśnie listy, wywiady, dyskusje i wspomnienia różnych osób. A nowym, dotychczas ledwie tkniętym tematem, który opracował, jest burzliwy romans Marka Hłaski z filmem. (...)Barbara Stanisławczyk, Hłasko ciągle nieznany, „Twój Styl”, nr 3/1995
Na osobną uwagę zasługuje szkic Wasilewskiego o przygodach Hłaski z polskim kinem uzupełniony protokołami komisji oceniających scenariusze „Pętli” i „Bazy ludzi umarłych”, a także tekstem samego Hłaski o polskim kinie zamieszczonym na łamach szwajcarskiego tygodnika „Die Weltwoche” w 1966 roku. (...) Dla wszystkich zainteresowanych niezwykłą biografią Marka Hłaski ta dokumentacyjna książka wydaje się znakomitym po niej przewodnikiem.Jan F. Lewandowski, Śladami Marka Hłaski, „Dziennik Zachodni”, 14.12.1994
O ile twórczość Marka Hłaski doczekała się wielu uczonych analiz, prac magisterskich, jest znana i wciąż wznawiana, o tyle szczegóły jego życiorysu – pogmatwanego, burzliwego i niebanalnego – do dziś kryją wiele tajemnic. Podstawową zaletą książki Piotra Wasilewskiego jest podjęcie próby, przynajmniej częściowego ich odsłonięcia, czego autor dokonuje w „Kalendarium życia i twórczości Marka Hłaski”, składającym się na zasadniczą część książki. (...) Krakowskiemu autorowi udało się oddzielić bujdę od faktów, dzięki czemu otrzymaliśmy rzetelny i obiektywny, prawie „do bólu”, zapis życia Marka Hłaski.(...)Dariusz Łanocha, Mniej tajemniczy Hłasko, „Trybuna”, 17.11.1994
„Śladami Marka Hłaski” ukazuje się w szczególnym momencie, gdy wielokrotnie wznawiana w masowych nakładach, przez lata niedostępna w kraju, twórczość tego pisarza jakby nam spowszedniała, straciła smak owocu zakazanego. Niestety, temu niczym nieskrępowanemu zbliżeniu krajowego czytelnika z twórczością Hłaski nie towarzyszyły żadne poważniejsze opracowania krytyczne jego dorobku literackiego. (...) Wasilewski postanowił przede wszystkim zrekonstruować życiorys Hłaski, w czym pomógł mu Grzegorz Górecki. Pierwsza siedemdziesięciostronicowa część „Śladami Marka Hłaski” to skrupulatnie przygotowane kalendarium życia i twórczości pisarza. W żadnym z dotychczasowych opracowań nie znajdziemy aż tylu faktów, co tutaj. Wasilewski z Góreckim postarali się o maksymalny obiektywizm i powściągliwość w relacjonowaniu pełnego niespodziewanych zwrotów, zagadek i tajemnic życia pisarza. Tę powściągliwość wynagradzają w ostatniej części książki, w której znalazły się znane skądinąd wspomnienia o Hłasce: Tadeusza Konwickiego, Eryka Lipińskiego, Agnieszki Osieckiej, Kiry Gałczyńskiej. (...) O dramacie Marka Hłaski Wasilewski stara się jak najwięcej mówić poprzez fakty i dokumenty. Właśnie opis pobytu Hłaski w Paryżu, gdzie młody prozaik korzystał z gościny Instytutu Literackiego Jerzego Giedroycia, wydaje się szczególnie cenny z tego względu, że dotąd wiedzieliśmy o nim mało i w większości były to plotki. (...) W swojej książce Piotr Wasilewski pomieścił teksty i materiały, do których młody wielbiciel prozy Hłaski nie miałby większej szansy dotrzeć. (...) Całość dopełnia omówienie związków Marka Hłaski z filmem, które Wasilewski – autor wydanej w roku 1990 książki „Świadectwa metryk. O młodym kinie polskim lat osiemdziesiątych” – przedstawia z wielką dbałością o konkrety i fakty. Ten filmoznanwczy szkic dowcipnie uzupełnia felieton Hłaski „Film powojenny w Polsce”. (...)Janusz Drzewucki, Biografia i legenda idola, „Rzeczpospolita”, 10-11.12.1994
„Śladami Marka Hłaski” nie jest książką adresowaną do osób pragnących poznać całą prawdę o jej bohaterze, albowiem „cała prawda” o autorze „Pięknych dwudziestoletnich” nie istnieje. Jest natomiast lekturą dla tych, którzy chcą poznać kolejne wcielenia człowieka-kameleona. Piotr Wasilewski przetrząsnął archiwa MSW, związków twórczych i prywatne zapiski. Próbował dotrzeć do ludzi, którzy zetknęli się z pisarzem przypadkiem lub pełnili w jego życiu jakieś role. (...) Czy bywał autentyczny? A może całe jego życie było kreacją doskonalenia, grą pozorów, w której czasem sam się gubił? Pytania pozostają bez odpowiedzi. Obraz powstający po lekturze jest pełen sprzeczności i niedomówień, atmosfery legendy i skandalu, który zawsze Hłaskę otaczała. Pozujący na Jamesa Bonda autor Ósmego dnia tygodnia sarkastycznie uśmiecha się z okładki książki.Ryszard F. Kozik, Na nic garniturek i koszula, „Gazeta Wyborcza”, 14.11.1994